Posty

"Jedyna"

  Mamy nowy serial dystopijny "Jedyna" (2025)... no może nie do końca, bo wirus z Kosmosu nie zabija, tylko... wręcz przeciwnie. Jest kilkoro ludzi, którzy na tego wirusa są odporni, więc trochę to przypomina "Jestem legendą" (2007). Zarażeni żyją, ale zanika ich naturalna osobowość, czyli trochę jak w "Noc żywych trupów" (1968), tyle że nikt nie chce mordować, a jedynie 'przerobić' na swoje podobieństwo, więc bardziej jak "Inwazja porywaczy ciał" (1956), albo "Inwazja łowców ciał" (1978), albo "Porywacze ciał" (1993). Czyli jak zwykle mamy do czynienia z pomysłem zbiorowym, ale bardzo ciekawym. Ta idea ma swoje korzenie w prozie Stanisława Lema "Niezwyciężony" (1964). Wysłany z trzewi Kosmosu i sprytnie przemycony na Ziemię wirus, szybko zaraża całą populację ludzi, a choroba objawia się w ten sposób, że łączy umysły wszystkich ludzi w jeden umysł zbiorowy. Przypomina to odrobinę mentalne funkcjonowanie ...

"Osaczony"

  Swoisty charakter kina lat '90-tych budowały wyrafinowane thrillery osnute wokół zagadki kryminalnej, niemal tak skomplikowanej, że aż niewiarygodnej, trochę chandlerowskiej. Jednym z filmów, który współtworzył ten gatunek jest świetny "Osaczony" z 1996. "Exit in red" w wersji oryginalnej brzmi o wiele bardziej soczyście, magicznie i treściwie. Jurek Bogajewicz (reżyser) wykonał doskonałą robotę, a scenarzysta David Womark postarał się o niezwykle gęste, mocne dialogi, które w ustach głównej postaci - Mickey Rourke (psychiatra Ed Altman), wzmocniły wyrazistość dramaturgii historii. Ed występuje w dwóch rolach. Jest skacowanym erotycznie, samotnikiem w średnim wieku, szukającym kolejnego natchnienia do życia, ale jednocześnie jest sam dla siebie narratorem opowieści, który przepalonym papierosami, zmęczonym wyuzdanymi libacjami głosem na krawędzi snu, albo zawału, relacjonuje myśli bohatera. Zagrało to perfekcyjnie i dobitnie przeniosło charakter filmu w ep...

"Morderca zostawia ślad"

  W 1967 nakręcono taki film "Morderca zostawia ślad". Warto po niego sięgnąć, mnie bardzo zaskoczył. Widać ciągle mogę znajdywać w polskiej kinematografii filmy, których nie znałem. Scenariusz i reżyserię wziął na swoje barki Aleksander Ścibor-Rylski, ten który później uczestniczył w tworzeniu filmów Wajdy "Człowiek z...", czy serialu "Lalka". "Morderca zostawia ślad" od pierwszych minut wydaje się być filmem bardzo nowoczesnym, jak na lata '60-te. Nie tylko prowadzenie kamery przez Zbigniewa Hartwiga, ale także twórczy montaż Choryńskiej i Jakukowskiej, no i świetnie dopasowana, bardzo 'na czasie', jazzowa muzyka Wojciecha Kilara, to wszystko doskonale buduje mięsistą atmosferę kryminału... trochę w stylu chandlerowskim. Pierwsze kilka minut 'robią' dobre kino. Gdyby udało się utrzymać ten tonus napięcia, perfekcję montażu, a przede wszystkim poprawić grę aktorów pierwszego planu, to byłby film mogący stać na pierwszej p...

"Popiół i diament"

  "Popiół i diament" z 1958, w reżyserii Andrzeja Wajdy to polskie dobro narodowe w rodzaju "Hołdu pruskiego" Matejki, czy zamku na Wawelu. Ale nadal można znaleźć takich, którzy tego filmu nie oglądali. Ja długo się wzbraniałem chyba właśnie z powodu nadmiernej wagi jaką do twórczości Wajdy w Polsce się przywiązuje, należnego mu podziwu, który przybiera formę patriotycznego hołdu. W końcu jednak za "Popiół i diament" się wziąłem i pod wieloma względami ten film mnie pozytywnie zaskoczył. Niedawno czytałem wspomnienia Wajdy na jego temat. Zgodnie z tym co dziś się mówi, uważał że "Popiół i diament" był filmem skierowanym do młodzieży, wskazującym im pewne wzorce, kierunki kształtowania przekonań. Dzięki Cybulskiemu w głównej roli, co do którego Wajda miał wątpliwości, ten film pozwalał młodym widzom z końca epoki lat '50-tych na identyfikowanie się z bohaterem i w nim odnajdywanie własnych postaw i motywów do zmiany, do samookreślenia. ...

"Mare z Easttown"

  W 2021 telewizja HBO wypuściła na rynek serial, który jakoś zagubił się pośród innych produkcji. "Mare z Easttown" jest właśnie takim filmem, który nie zwraca na siebie uwagi, opowiada historię wziętą z prowincjonalnego miasteczka, gdzieś ze wschodnich stanów USA. Nie niesie żadnych ważnych treści, ani nie wyróżnia się niezwykłymi postaciami, czy zawiłą fabułą z porywającą pointą. Z pozoru jest właśnie taki jak spokojna, melancholijna, płytka i monotonna atmosfera małego miasteczka. Tym właśnie mnie ujął ten serial. Opowiada właściwie zwykłe historie z życia wzięte, a ciekawe wątki kryją się głębiej. Jak właśnie w przypadku podglądania życia małej społeczności na wsi. Twórcy zadbali o bardzo dobrze dopracowane charaktery postaci, głęboko zróżnicowane, ale wiarygodne, skomplikowane w powodach swych działań, ale z autentycznym przekazem prawdy o człowieku. Sama opowieść jest dość prosta. Jakby na siłę komplikuje się dopiero w ostatnich dwóch odcinkach. W końcu to krymin...

"1670"

  Świetny polski serial "1670" ma od niedawna nowe wydanie, czyli sezon drugi. Z tymi drugimi sezonami to zazwyczaj są problemy, bo trudno jest wejść ponownie do tej samej rzeki, która niosła cię tak dobrze na fali za pierwszym razem. Niektórym się udaje lepiej, innym gorzej. Moim zdaniem twórcom "1670" wyszło w 'kratkę'. Panowie Jakub Rużyłło, Maciej Buchwald i Kordian Kądziela, za czasów wirusa wpadli na błyskotliwy pomysł i potem przez trzy lata szukali producenta. W końcu im się udało i przedstawili widowni nieprzeciętny serial. Polacy, jak zwykle, podzielili się od razu na dwa obozy. Jednych uwiódł ten nowatorski, karkołomny, w pewnym sensie odkrywczy i nowy sposób na lekką komedię, innych zraził śmiały humor i ekscentryczne łamanie konwencji. Na pewno twórcy wpadli na intrygujący pomysł i od razu stworzyli dla siebie nową szufladkę, bo w żadnej innej się nie mieścili. Z jednej strony zbudowali beztroski komizm zderzając ze sobą skrajności, z drugiej po...

"Fritz Bauer kontra państwo"

  Film "Fritz Bauer kontra państwo" (2015) to historia prawdziwa, opowiada o krótkim fragmencie życia prokuratora generalnego w powojennych Niemczech. Prokuratora który poczuwa się do misji współtworzenia nowych, sprawiedliwych i uczciwych Niemiec. Walczy z przeszłością o lepszą przyszłość. Od lat panuje moda na film polityczny, rozliczający dawne czasy, ukazujący w nowym świetle to co dziś znamy już tylko z książek historycznych. Niemcom udało się zrobić całkiem zgrabny film. Może naśladowali najlepsze wzorce amerykańskie, ale potrafili dodać coś od siebie. Twórcy "Fritz Bauer kontra państwo" skupili się na rozliczaniu nazistowskiej przeszłości swojego kraju. Lata powojenne nie są dobrze znane szerszej publiczności. Albo raczej istnieją w nieprawdziwym obrazie, stworzonym z naszych oczekiwań i może również ówczesnej propagandy, również amerykańskiej... ludzi odbudowujących zniszczone przez wojnę Niemcy. W Polsce również przechodziliśmy okres gwałtownej prze...